Malarstwo olejne to moja miłość od pierwszego spojrzenia, zapachu i dotyku. Pamiętam pierwszą wizytę w pracowni malarskiej. Miałem wtedy 7 lat. Pierwszy raz poczułem magiczny zapach terpentyny, zobaczyłem sztalugę, trzymałem węgiel i pędzel. To skromne nieduże pomieszczenie na najwyższym piętrze jednego z bloków na Mokotowie było nasycone tak głęboką magią, że w mojej duszy zaszły nieodwracalne zmiany. Nauczyłem się wtedy jak malować ptaki za pomocą kilku kresek. Nowo poznana metoda malowania ptaków znacznie różniła się od moich wcześniejszych doświadczeń. Zrozumiałem, że malarz nie musi opowiadać dokładnie o malowanym temacie, że może stosować skrót, symbol, znak. Ptak też może być namalowany za pomocą ogromnego uproszczenia. Moje wcześniejsze realistyczne malarskie podejście do tego tematu:
zderzyło się z wykorzystaniem skrótu, znaku – jak u Van Gogha czy Tarasewicza:
Malarstwo jest jak szczepionka – nawet mała dawka przyjęta w dzieciństwie nawet przy długim okresie bez kontaktu z farbami czy sztalugą uaktywnia się z całą mocą w momencie zetknięcia z bodźcem aktywującym – nawet po wielu latach. Tak było w moim przypadku, malarstwo nie dało o sobie zapomnieć.
Studiowałem na wydziale malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W 2013 roku z wynikiem celującym i wyróżnieniem dziekańskim obroniłem tytuł magistra sztuki, moje specjalizacje to malarstwo sztalugowe na wydziale malarstwa i sztuka operatorska na wydziale sztuki mediów. Studiowałem również w Universitat Politècnica de València na wydziale bellas artes . Po studiach pokazywałem prace na wystawach oraz brałem udział w innych działaniach artystycznych m.in. w ramach wspólnego projektu 1+1 z Oskarem Dawickim, wspólnego wykładu i prezentacji prac sztuki internetowej z Tymkniem Borowskim w MSN oraz działań grupy i. którą oprócz mnie współtworzą Juzek Starowieyski i Michał Stańczyk. Jedna z wystaw jest dla mnie szczególnie ważna, to wystawa zorganizowana w 2019 roku przez Dom Pracy Twórczej ZA, ponieważ jedna z moich prac zawisła tam w towarzystwie prac Dominika, Gierowskiego, Młodożeńca, Tchórzewskiego czy Ziemskiego.
Obraznamiare.pl ma w sobie coś z Firmy Portretowej Witkacego i dobrze pasuje mi motto wymyślone przez Witkacego – „Klient musi być zadowolony. Nieporozumienia wykluczone”. Wszystkie obrazy na zamówienie maluję sam. Każdy na lnianym płótnie, najwyższej jakości. (Technika malarska obraznamiare.pl jest bliżej opisana tu). Malowanie na zamówienie ciekawych pejzaży i estetycznych portretów jest dla mnie bardzo ciekawą przygodą malarską.
W tym relatywnym gąszczu postmodernistycznej, abstrakcyjnej, konceptualnej sztuki każdy potrzebuje od czasu do czasu schować się pod parasolem estetyzującej figuracji – nie bójmy się tego!